Szabat który czuwał nad Rozą
Szabat,
który czuwał nad Rozą
Młoda dziewczyna stała obok swego ojca na molo w porcie, gdzieś w Polsce, z walizką u stóp. Z pośród dziewięciorga rodzeństwa, 12-letnia Roza została wybrana do podróży do „złotego kraju”, Ameryki. Życie w Polsce było ciężkie, a głód często zaglądał do domu rodziców. W końcu rodzina zaoszczędziła wystarczająco dużo pieniędzy na bilet w jedną stronę do Stanów Zjednoczonych. A do Rozy, najmłodszej z rodzeństwa, uśmiechnęło się szczęście i to ją właśnie wybrali rodzice.
ייתכן שהדפדפן שלך אינו תומך בתצוגה של תמונה זו.Tata zarzucił walizkę na ramę i szedł dalej w ciszy, poły jego płaszcza rozwarły się na wietrze. Roza widziała z jakim trudem trzymał swe emocje na wodzy. Trudy życia widoczne były w liniach przecinających mu twarz, w palącym smutku jego mądrych oczu i w siwych nitkach brody. Plecy miał jednak proste jak struna, w jakimś uporze przeciwstawienia się trudom życia.
Z niepohamowanym westchnieniem ojciec zrzucił walizkę na pokład i zwrócił się do córki. Siwa głowa pochyliła się ku wzniesionej ku górze niewinnej twarzyczce, gdy ojciec wpatrywał się głęboko w jasne oczy córki. Chciał krzyczeć w proteście przeciw okrucieństwu losu. Jak bardzo pragnął zabrać Rozę z powrotem do domu, jak bardzo chciał uściskać ją tak jak wtedy, gdy była zaledwie niemowlęciem. Zamiast tego położył swą drżącą dłoń na jej policzku.
„Roza, mein kind (moje dziecko), pamiętaj, B-g czuwa nad tobą na każdym kroku. Pamiętaj Jego prawa i dobrze ich przestrzegaj. Nigdy nie zapomnij, że bardziej niż Żydzi przestrzegają szabatu, szabat czuwa nad Żydami. Ciężko będzie ci w nowym kraju. Nie zapomnij kim jesteś. Przestrzegaj szabatu -niezależnie od tego, co musisz poświęcić.”