Sara Esther Crispe
Najbardziej radosny ból
Jest to tak intensywne doświadczenie, że praktycznie niemożliwe do zapamiętania. Nie przypomina to niczego, co kiedykolwiek czułam. To jest wszech-pochłaniające, w potężnie bezwładniający sposób. To jest coś, co tylko ktoś, kto przeżył taką „podróż”, może to zrozumieć.
To jest narodzenie się dziecka.
Moje wody płodowe odeszły około północy. To był mój trzeci poród, ale pierwszy, w którym moje wody płodowe odeszły zanim nawet zaczęły się bóle porodowe. Moje pierwsze dwa porody były wyjątkowo trudne, ale kompletnie naturalne. Jednocześnie obawiałam się, że nie będę miała wystarczająco siły, zarówno psychicznej, jak i fizycznej, aby przejść przez to tym razem.Za każdym razem, kiedy słyszysz syrenę, drętwiejesz.
Lękałam się, że to będzie tak jak z moim pierwszym, dwudziestoczterogodzinnym porodem, z jego pięciogodzinną kulminacją - kiedy skurcze narastały co dwie minuty, z sześćdziesięcio - sekundowymi przerwami.
Mój drugi poród był bardzo intensywny i bolesny, ale szczęśliwie, znacznie krótszy. Byłam sama zdumiona tym, że przeszłam przez dwa, naturalne porody, wydając na świat dwie, piękne dziewczynki.
Czytaj dalej
Kobiety pomagające kobietom
Rola asystentki przy narodzinach dziecka
Sara Zadok
Miriam swoje palce miała splecione z moimi. Przy każdym skurczu, który przebiegał przez jej ciało, ściskała moje palce mocniej. „B-że pomóż mi proszę”, „B-że pomóż mi proszę, daj mi moje dziecko”, szeptała pomiędzy skurczami. Położyłam zimny okład na jej czole i modliłam się z nią.
Kiedy jej uścisk zaczął zacieśniać się bardziej łagodnie powiedziałam do jej ucha: „ty to robisz Miriam, rodzisz swoje dziecko”. W momencie czystej intensywności i uwolnienia ukazała się słodka, mała głowa z czarnymi włosami – „ teraz wydychaj delikatnie”, powiedziała akuszerka. „Phh”, „phh”, „phh”, wydychałyśmy razem. „Jeżeli czujesz,
że chcesz odrobinę przeć, przyj”, powiedziała akuszerka. Z nowym oddechem i ponownym złapaniem moich dłoni urodziła swojego noworodka - pięknego i zdrowego chłopca.Modliłam się, śpiewałam, tańczyłam, czytałam jej. „Dziękuję ci B-że, dziękuję ci B-że, dziękuję ci B-że!” - to było wszystko, co potrafiła powiedzieć kiedy położyła głowę na moim ramieniu. To było piękne. To był drugi poród Miriam, a ja byłam asystentką przy jej porodzie.
Czytaj dalej
Siła aktu narodzin
Monet Mindell
Nie ma żadnej hierarchii jeżeli chodzi o rodzenie. Wszystkie kobiety w porodzie są równe – bogata czy biedna, sławna czy zwyczajna, gruba czy chuda. Wszystkie rodzące kobiety przeżywają tę samą podróż kiedy rodzą dziecko. Oddychanie, śmiech, płacz, strach, szok, ekscytację, kołysanie, chodzenie, huśtanie, raczkowanie, przytulanie oraz „popychanie” swego dziecka do naszego świata. Czy urodzone jest poprzez cesarskie cięcie czy też naturalnie, z pomocą środków przyśpieszających poród czy z pomocą własnych sił natury, później czy wcześniej - to nie wydarzy się bez: krwi, potu i zazwyczaj łez.
A wszystkie, rodzące kobiety są piękne i heroiczne.
Każdy moment w podróży poczęcia, ciąży i narodzin jest ważny. Narodziny są akceptacją wyzwania będącego przeznaczeniem ciężarnej kobiety.Wielu ludzi myśli, że ostateczny rezultat jest tym, co liczy się w akcie narodzin – zdrowe niemowlę jest wszystkim co się liczy. Jak to być może prawdą? Czy każdy moment na tym świecie i każdy oddech który bierzemy nie jest znaczący w naszej podróży, w osiąganiu naszego potencjału, naszej osobistej tikun olam [hebr. naprawy świata] – nie jest naprawianiem tego świata? A co z Tymi odważnymi kobietami, które godzinami, dniami pozostają w trudzie porodu, aby jedynie wydać na świat dziecko, które nie przeżyje? Czasami nie ma nagrody na koniec ciąży. Jednakże każdy moment w podróży poczęcia, ciąży i narodzin jest ważny. Jak mówi mój Rabin: „Celem jest wzrastanie, wyzwaniem - jest wiedzieć”.
Czytaj dalej
Płynąc na fali narodzenia
Sarah Zadok
Płynąc na fali narodzenia Kiedy nauczam używam białej tablicy i często zaczynam moje wykłady na temat przygotowań do narodzin dziecka prosząc kobiety o wyrażenie swoich skojarzeń związanych ze słowami „narodziny dziecka”. Od czasu do czasu zapisujemy na tablicy jakieś pozytywne słowa jak na przykład: „niemowlę”, ”ekscytacja”, czasem nawet „błogosławieństwo”. Ale bardziej typowe są słowa takie jak: „ból”, „strach”, „przytłaczające”, „utrata kontroli”, „śmierć”.
To są właśnie te słowa, które powodują, że trwam w tym biznesie.
Myśl, że okres ciąży i narodzin dziecka są bolesnym i niebezpiecznym wydarzeniem została w nas „zasiana” już w dzieciństwie. Jeżeli chodzi o mnie to nie widziałam nigdy hollywoodzkiego filmu, który pokazywałby poród inaczej aniżeli „nagły wypadek”. Kiedy po raz pierwszy byłam w ciąży doświadczyłam absurdu „nowoczesnego folkloru” związanego z narodzinami, kiedy przymierzałam kapelusz w Jerozolimie. Sprzedawczyni przybiegła do mnie - kiedy podniosłam ręce, aby włożyć na głowę kapelusz - besztając mnie, i mówiąc…nie podnoś rąk powyżej głowy! Okręcisz pępowinę wokół szyi płodu”. Jest to nieprawdopodobny fenomen jak bardzo złe informacje i negatywna wyobraźnia są akceptowane jako absolutna prawda i przekazywane z jednego pokolenia na pokolenie następne.
Czytaj dalej