Nazajutrz po szabacie
Na podstawie nauk Lubavitcher Rebbe
W czytaniu z Tory o nazwie Emor czytamy o przykazaniu liczenia omeru: “I policzysz sobie od następnego dnia po dniu odpoczynku (szabat), od dnia w którym przyniosłeś wiązkę (omer) do potrząsania; będzie to trwać siedem pełnych tygodni” (Księga Kapłańska 23:15).
Talmud (Menachot 65a) mówi, że sekta Boethusians zinterpretowała słowo „szabat” jako siódmy dzień tygodnia, a nie „dzień odpoczynku” w Pesach. W rezultacie liczenie omeru zawsze zaczynali od niedzieli. Wywiązała się gorąca dyskusja, w czasie której Rabini przedstawili wiele biblijnych dowodów, żeby pokazać, że interpretacja Boethusians była fałszywa. Pozostaje jednak pytanie: dlaczego Tora pozostawiła miejsce na tę potencjalną pomyłkę, zamiast wyraźnie powiedzieć „w dniu po Pesach”?
2. Trzy miesiące
W Księdze Wyjścia 3:10 B-g mówi Mojżeszowi: “Kiedy wyprowadzisz lud z Egiptu, będziesz służył B-gu na tej górze.” Innymi słowy, celem wyjścia z Egiptu było danie Tory. Między tymi dwoma wydarzeniami, Wyjściem z Egiptu a Objawieniem na Synaju miało miejsce siedem tygodni omeru. Te tygodnie były niezbędnym elementem przejścia z początku do końca wybawienia.
Trzy miesiące zostały zaangażowane w ten proces: Nissan, w którym miał miejsce Eksodus, Ijar, który cały wypełniony jest liczeniem omeru oraz Siwan, w którym dana została Tora.
Tylko te trzy miesiące są jednoznacznie wymienione w kontekście zbawienia. O Nissanie napisane jest: „Miesiąc Wiosny.... w nim wyszliście z Egiptu.” (Księga Wyjścia 23:15). O miesiącu Ijar dowiadujemy się: „Drugi miesiąc... po ich wyjściu z ziemi egipskiej” (Księga Liczb 1:1). A o Miesiącu Siwan „W trzecim miesiącu po tym, jak Dzieci Izraela wyszły z ziemi egipskiej” (Księga Wyjścia 19:1). Każdy z tych trzech miesięcy jest wymieniony, ponieważ każdy z nich był integralną częścią zbawienia.
3. Trzy rodzaje pożywienia
Peasch związany jest z jedzeniem macy. Omer był jednostką jęczmienia. A Szawuot ma specjalną ofiarę z dwóch bochenków chleba wypiekanych z zakwasem z najlepszej mąki.
Stawia to przed nami kilka problemów.
Tylko dwie ofiary z pożywienia nie mają w sobie pszenicy: omer oraz ofiara żony podejrzanej o cudzołóstwo. Obie ofiary składały się z jęczmienia. Do drugiego przypadku Talmud (Sota 14a) podaje powód: Jej ofiara miała być ze zwierzęcej paszy jako upokorzenie za jej niemoralność („Zrobiła to, co zwierzęta, dlatego przynosi paszę na ofiarę”). Ale dlaczego omer jest ofiarą z paszy?
W Pesach nie wolno nam jeść niczego z zakwasem, ponieważ zakwas symbolizuje ludzką skłonność do dumy i samoświadomości. Tak jak zakwas powoduje, że ciasto rośnie, tak też duma nadmuchuje człowieka arogancją. Dlaczego jednak możemy jeść zakwas przez resztę roku, a nawet jesteśmy do tego zobowiązani (w Świątyni) w Szawuot?
W Pieśni nad Pieśniami (1:4) znajdziemy wers: “Pociągnij mnie za sobą, pobiegniemy za tobą, król wprowadził mnie do swych komnat.” Kabaliści rozumieją te trzy frazy jako odniesienie do trzech etapów wyjścia z Egiptu. „Pociągnij mnie” to Eksodus. „Pobiegniemy za tobą” to liczenie omeru. „Król wprowadził mnie do swych komnat” to danie Tory.
“Pociągnij mnie” jest bierne – odnosi się do Izraelitów wyprowadzonych z Egiptu przez B-ga. Ponad to jest w liczbie pojedynczej, podczas gdy „Pobiegniemy za tobą” jest i czynne i w liczbie mnogiej.
Zohar wyjaśnia, że pod koniec swego zniewolenia Izraelici przejęli pogańskie zachowania swoich oprawców. Nie zasługiwali na zbawienie. Trzeba było ich złapać i wyciągnąć ze zniewolenia i stało się tak z inicjatywy B-ga. A ponieważ Izraelici nie byli wewnętrznie przygotowani na taką zmianę, to nieoczekiwane zbawienie nie zmieniło ich wewnętrznie. Zadziałali z woli B-ga, a nie z potrzeby serca. I mimo że ich „b-ska dusza” odpowiedziała, „zwierzęca dusza” pozostała niezmieniona. Część ich istoty przyjęła objawienie, a ta druga część - zdolność czynienia zła, pozostała niezmieniona. Rzeczywiście, mówi rabin Szneur Zalman z Ladów, z tego powodu napisano, że Izraelici uciekli z Egiptu (Ks. Wyjścia 14:15). To, przed czym uciekali, to zło w nich samych.
Możemy więc zrozumieć frazę “Pociągnij mnie.” Po pierwsze, kiedy wchodzimy w posiadanie przedmiotu poprzez jego złapanie, przedmiot ten w ogóle się nie zmienia, zmienia się tylko jego posiadacz: w tym przypadku, Izrael przeszedł z rąk faraona do rąk B-ga. Sam Izrael się nie zmienił.
Po drugie, proces ten był bierny. Wyciągnięcie z Egiptu doszło do skutku z inicjatywy Niebios a nie poprzez spontaniczne działanie Izraelitów.
Po trzecie, odbyło się w liczbie pojedynczej. Objawienie tej niespodziewanej interwencji B-ga miało wpływ tylko na jedną część istoty. Duch odpowiedział, fizyczne zmysły nie.
5. Intelekt i namiętność
Celem objawienia była również zmiana fizycznej natury człowieka. Jak powiedział to Rabin Szneur Zalman z Ladów, jeśli człowiek miałby być czystym duchem, nie miałby ciała. Celem życia religijnego na świecie jest włączenie każdej strony ludzkiej natury do b-skiej pracy. W Talmudzie jest napisane: „I będziesz kochać P-na, swego B-ga całym sercem” – to znaczy obiema skłonnościami.”
To wzajemne oddziaływanie nie tylko uwzniośla fizyczną stronę człowieka, ale również jego życie duchowe, dodając do niego impuls i energię fizycznej namiętności. Człowiek jako istota intelektualna jest beznamiętny: jego emocje i pragnienia zostają osłabione poprzez racjonalną kontrolę jaką nad nimi sprawuje. A zwierzęca energia, zarówno dosłownie w zwierzęciu jak i instynktowne popędy człowieka, są niepohamowane i potężne. „Dzięki sile wołów obfitość jest większa.” (Księga Przysłów 14:4). Gdy zwierzę w człowieku nie walczy już z jego duchem, ale poddane zostaje sublimacji, cała jego namiętna intensywność zamieniona zostaje w życie w świętości.
Dlatego też omer składany zostaje z jęczmienia, zwierzęcej paszy. Na tym polegała praca tego okresu, na transformacji „zwierzęcej duszy” Izraelitów, na którą wpływu nie miało objawienie w Egipcie.
Jak to się robi? Medytując. Medytacja nad naturą B-ga rozbudza miłość i strach. Na początku, gdy człowiek świadomy jest tego, że bunt, duma i zwierzęcy upór wciąż mają nad nim kontrolę, musi „uciekać”. To jest czas „tłumienia”. Ale gdy wyjdzie już z „Egiptu” kuszenia, nadchodzi czas na medytację i sublimację, gdy dwie strony człowieka nie walczą już o panowanie. Duch rządzi, a fizyczna natura przekazuje swoją energię.
Dlatego Salomon napisał: “Pobiegniemy za tobą.” Pobiegniemy, ponieważ nasza służba przyspieszona zostaje, przez ten nowy rodzaj energii. My pobiegniemy, ponieważ to my, a nie B-g przejmujemy inicjatywę. I „my” ponieważ dwie strony naszej natury zaangażowane zostają w tę próbę dotarcia do B-ga i jedna napędza drugą.
6. Ostatni etap
Jest jeszcze kolejny etap. Podczas wyjścia z Egiptu B-g zawołał. Podczas liczenia omeru człowiek odpowiedział. A podczas Dania Tory miała miejsce ostateczna abnegacja człowieka przed obliczem B-ga.
Podczas gdy przez 49 dni Izraelita przechodził transformację, nadal pozostawał sobą, posługując się wciąż swoimi zdolnościami i polegając na sobie. Ale na Synaju, przed obliczem B-ga, „wraz z każdym pojedynczym słowem, które wychodziło z ust Najświętszego, niech będzie błogosławiony, dusze Izraela odeszły” (Talmud, Szabat 88b). Byli puści. Jedyną rzeczywistością był B-g.
Dlatego w Pesach nie jemy zakwasu. Na początku, gdy duma i upór trzymają mocno swą władzę, muszą zostać pokonane, odsunięte na bok. Nie można z nimi wygrać racjonalnie, ponieważ mogą wpłynąć na umysł: „Mądrzy są do czynienia zła” (Jeremiasz 4:22)
Na etapie omeru posługujemy się naszym zrozumieniem, by przekierować swe emocje. Używamy zakwasu, który w nas istnieje, by samemu się zmienić.
I kiedy, w Szawuot, dojdziemy do całkowitego otwarcia się na B-ga, jest nam przykazane, byśmy używali zakwasu, zmieniając każdą część naszej natury w kanał na światło B-ga.
7. Każdy dzień
Rabini mówią nam, że “w każdym pokoleniu, każdego dnia człowiek ma obowiązek widzieć siebie tak jakby tego dnia wyszedł z Egiptu” (Talmud, Pesachim 116b, Tanja rozdział 47). Tak więc każdy z tych trzech etapów wyjścia z Egiptu jest częścią naszych codziennych zadań.
Na początku naszych modlitw mówimy: “Oddaje ci honor...” (modlitwa mode ani). To jest to oddanie, poddanie się B-gu, które poprzedza zrozumienie. To jest codzienny Nissan, indywidualny Eksodus.
Potem mamy Psalmy pochwalne (pesukej dezimra) i szema ze swoimi błogosławieństwami. To są modlitwy medytacji i zrozumienia. „Słuchaj Izraelu”, pierwsza fraza szema oznacza „zrozum”. I poprzez tę medytację budzą się emocje i miłość do B-ga „całym sercem, całą duszą i całą siłą.” To jest codzienny ekwiwalent miesiąca Ijar i liczenia omeru.
Ale, jak dotąd, reprezentuje to jedynie walkę przeciwko połowie, “zwierzęcej” połowie natury (bittul ha-jesz). Wciąż na ostateczne wyplenienie czeka samoświadomość (bittul bi-meciut), które pojawia się po modlitwie Amida, kiedy „jak niewolnik przed swym panem” nie mamy własnego „ja”, z którym można porozmawiać. Jesteśmy pustymi słowami”. Mówimy „O P-nie, otwórz me usta.” I to jest codzienny Siwan, moment, gdy skonfrontowani zostajemy – tak jak Izraelici na Synaju – z wszechmocną obecnością B-ga.
8. Po szabacie
Teraz, w końcu, rozumiemy dlaczego Tora, w wersie cytowanym na początku, mówi “nazajutrz po szabacie”, zamiast “... po Pesach”.
Transformacja “zwierzęcej duszy” wymaga najgłębszych rezerw duchowej energii. Do wyprowadzenia Izraelitów z ich mocno osadzonej nieczystości potrzeba było więcej niż „anioła” – wysłannika. Potrzeba było samego B-ga w Jego Chwale i Istocie. Jeśli było tak w przypadku ucieczki od zła, tym bardziej musiało tak być przy transformacji zła w dobro. Do tego zadania potrzeba było duchowej siły, która mogła wejść do samego serca zła, nie podając się przy tym jego wpływowi.
Szabat to źródło głębokiej duchowości. To szczyt tygodnia. Wciąż jednak jest częścią tygodnia, czyli należy do czasu i skończoności. „Nazajutrz, po szabacie” odnosi się do kroku poza szabat, poza czas: Objawienie większe niż świat.
Aby policzyć czterdzieści dziewięć dni omeru, czyli zmienić w świętość każde uczucie, które mamy, musimy swoje wysiłki oprzeć na “nazajutrz po szabacie” – świetle B-ga spoza tego czasu.