Jestem Pan B-g twój, który ciebie wyprowadził z ziemi egipskiej z domu niewoli
– Podczas mojej pracy przewodniczki w dziedzinie czystości rodzinnej oraz konsultantki w pożyciu małżeńskim, spotkałam kobiety nadal niepewne w tym, że wyszły za mąż za właściwego człowieka. Czasem ich małżeństwo trwa już parę dziesiątek lat, a one wciąż nie są pewne w stu procentach... U niektórych nastąpiło to dosyć późno, zaczęło się wkradać zwątpienie czy niezbyt szybko się zdecydowała lub może nie była dostatecznie dojrzałą osobą kiedy to zrobiła. Czy napewno jest on właściwym dla mnie człowiekiem? Może będzie mi lepiej z kim innym? A może wraz z biegiem czasu każdy z nas rozwinął się w innym kierunku i zmienił swoją osobowość od czasu ślubu?
- No tak, możliwe ze byłaś osobą niedojrzałą kiedy wychodziłaś za mąż, ale to akurat jest dobrze. Spotkałaś go w młodym wieku podatna na zmiany i wyrastaliście razem. Jest on właściwym człowiekiem dla ciebie – przecież faktem jest, że żyjesz z nim w związku małżeńskim. Coprawda każdy z was zmienił się od tamtej pory, ale pytanie jest czy romawiacie ze sobą na temat tych zmian i tego rozwoju co niewątpliwie sprawiłoby zwiększone zainteresowanie jednego drugim.
Każdy z nas wnosi do małżeństwa przyzwyczajenia, ambicje, oczekiwania i swoje dzieciństwo.
Skupianie się na wątpliwościach może doprowadzić do rozpadu życia rodzinnego. Bywa, że dziewczyny mówią mi o swojej niepewności co do tego czy wyszły za mąż za odpowiedniego człowieka. W tym wypadku jest to jednakże spojrzeniem w retrospektywie. Przecież nie miałaś tego uczucia kiedy wychodziłaś za niego za mąż. Teraz powinnaś wiedzieć, że to ty otrzymałaś błogosławieństwa i to Stwórca urządził wszystko tak byś poślubiła człowieka odpowiedniego tobie.
Możesz być pewna, że zwątpienie jest w stanie zburzyć każde, nawet najlepsze małżeństwo a co dopiero małżeństwo mniej idealne lub chwiejące się. Z mojego doświadczenia w kilku wypadkach znam małżeństwa, które zaczęły rozkwitać po tym jak kobieta doszła do wniosku, że to jest to i że nie będzie inaczej. On jest tym człowiekiem, z którym się pobrałaś i z nim pozostaniesz wychowywać wasze dzieci. Z nim będziesz opłacać rachunki i z nim będziesz dzielić trudności i radości życia. Z nim i tylko z nim.
Podstawą do przestrzegania micwot jest wiara w jednego jedynego Boga. „Jam jest” po hebrajsku "אנוכי" jest skrótem słów, które w tłumaczeniu znaczą „wprowadziłem Siebie do Tory” i z tego wnioskujemy, lub inaczej, z tego wynika: wprowadź swoją duszę do swojego małżeństwa!
Poznałam kobietę, która lubi urządzać zabawy. Gotowa jest poświęcić wiele wysiłku w tym celu. Odwiedzić kilka sklepów aby znaleźć odpowiednie naczynia jednorazowe, nakrycia, obrusy i.t.p.. Ona robi to sama bez żadnej pomocy, a nawet nie przez telefon. Sama jeździ wszędzie, kupuje i porównuje, bo jej na tym naprawdę zależy. Kiedyś ona się mnie z gorzką miną zwierzyła, że któregoś dnia po ciężkiej pracy, kiedy późnym wieczorem wróciła do domu po odwiedzeniu czterech sklepów w celu znalezienia odpowiednich obrusów, zastała w domu złego na nią męża z powodu tego, że nie zostawiła nawet kartki z informacją gdzie ona się podziewa, już nie mówiąc o tym, że kolacja też nie była gotowa. Co za chucpa (bezczelność) z jego strony, przecież ona była tak bardzo zajęta...
Ta kobieta nie zwróciła na to uwagi, że poświęca tak wiele czasu na organizację przyjęć i tym samym skraca czas poświęcony szczęśliwemu współżyciu małżeńskiemu. Ach, gdyby się tylko nad tym zastanowiła i tym zajęła...
Powinniśmy być ostrożni i szczerzy w stosunku do siebie i do swoich poczynań. W co my tak naprawdę wkładamy naszą duszę?
„Który ciebie wyprowadził z Ziemi Egipskiej” – czemu Bóg ponownie wspomina Wyjście z Egiptu? Czyżby jest to takie przyjemne słuchać o tym, że byliśmy kiedyś niewolnikami? Czy nie można po prostu zapomnieć i iść dalej?
Każdy z nas pochodzi skądś. Nawet gdybyśmy chcieli w dniu ślubu zacząć wszystko od nowa tak jak nowonarodzone dziecko, bez żadnych naleciałości z przeszłości, to i tak każdy z nas ma swoje nawyki, dzieciństwo, ambicje, nadzieje, różnice a nieraz nawet, nie daj Boże, przejścia traumatyczne. Jeżeli mamy się zająć czymś z naszej przeszłości, to nie należy tego ukrywać, bowiem wówczas może to coś rozwinąć się w nieporządanym kierunku i później będziemy musieli się tym zająć. Zawsze lepiej jest to zrobić jak najwcześniej. Takie ukrywanie ostatecznie może się odbić na całej rodzinie i spowodować różnego rodzaju potknięcia.
Zanim my się przyznajemy do istnienia niemiłych wydarzeń z przeszłości, zazwyczaj mamy pretensje do małżonka twierdząc, że jest człowiekiem niepewnym siebie.