Bar Micwa Barucha
Sara Rosenfeld
Nigdy bym nie pomyślała, że napiszę opowieść o Baruchu. Ale napisałam i to jedna z najlepszych rzeczy, jaką w życiu zrobiłam. Nie sądziłam, że ta jedna opowieść – moja osobista historia – mogłaby tak wpłynąć na innych, jak wpłynęła. Nie sądziłam, że i na mnie mogłaby mieć taki wpływ, jaki miała.
Gdy artykuł był już na stronie (patrz: Baruch, Our Special Child – „Baruch, nasze niezwykłe dziecko”), pokazałam Baruchowi jego własne zdjęcie dołączone do tekstu. Pierwszą jego reakcją było wskazanie na zdjęcie, a potem na siebie (co znaczy „ja”); potem zobaczył moje nazwisko, pokazał „dobrze” i w końcu mocno się do mnie przytulił! Odebrałam to jako skierowany do mnie znak od B-ga, że dobrze uczyniłam piszą swoją opowieść.