Noe i potop
Niegodziwość ludzi
Noe, syn Lemeka, odziedziczył mądrość i wiedzę po swoim dziadku Matuzalemie. Był on prawym i pobożnym człowiekiem.
Kiedy Noe miał pięćset lat, miał trzech synów--Szema, Hama i Jafeta. Oni także byli nabożnymi ludźmi, kochającymi i bojącymi sie B-ga, w odróżnieniu od pozostałych mieszkańców ziemi, którzy stopniowo stawali się coraz bardziej zdeprawowani. Niestety ani Noe ani Matuzalem nie mogli naprawić złego postępowania ludzi wokół nich, pomimo wielu ostrzeżeń B-ga zesłanych do nich poprzez członka ich społeczności. Każdy myślał jedynie o własnym powodzeniu i przestrzegał tylko tych praw, które przynosiły mu korzyść. Wzajemny szacunek i współpraca dała im tylko sposobność do przemocy i grzechu.
W końcu B-g dał im ostatnią szansę. Rozkazał Noemu, aby powoli wybudował arkę, taka by skończył jaw przeciągu stu dwudziestu lat. To był ostatni okres łaski, w którym ludzie mogli zmienić złe ścieżki swojego postępowania. Czas upłynął, a ludzie nadal nie okazali skruchy. Tak, więc zatrważające było ogólne zepsucie moralne, przez które B-g zdecydował się zniszczyć całe życie przez powszechny Potop; nie tylko ludzie, ale i zwierzęta miały zostać zgładzone, tak, aby nie został żaden ślad po tym czasie niegodziwości.
Tylko Noe znalazł łaskę w oczach B-ga, i oszczędzono mu los innych żyjących istot, ponieważ był jedyną pobożną osobą, która starała się uświadomić ludzi i ostrzec ich przed mającą nadejść karą.
Arka
B-g nakazał Noemu, by budował Arkę publicznie oraz by mówił wszystkim, jaki jest jej cel – że ocali go od nadchodzącego Potopu. Arka miała mieć długość trzystu kubitów, szerokość pięćdziesięciu, i wysokość trzydziestu, miała się składać z trzech pięter, podzielonych na małe pomieszczenia by pomieścić ludzi, zwierzęta, oraz jedzenie. Noe wraz z żoną, trzema synami: Szemem, Hamem i Jafetem, a także ich żonami mieli tam zamieszkać. Również zwierzęta z każdego rodzaju istniejącego na świecie miały zamieszkiwać Arkę. Rodzina Noego wraz ze zwierzętami mieli tam przebywać aż zakończy się Potop. Noe postąpił zgodnie z nakazami B-ga. Naraził sie tym na ośmieszenie – jego sąsiedzi naśmiewali się z jego wiary i nie zwracali uwagi na jego ostrzeżenia o nadchodzącym Potopie.
Potop
Noe miał sześćset lat, gdy B-g nakazał mu wejść do Arki z całą rodziną, i wpuścić wybrane zwierzęta.
Potop rozpoczął się siedemnastego dnia drugiego miesiąca. Bramy nieba zostały złamane, i otchłanie ziemi otworzyły się by wysłać cztery strumienie wzburzonej, wrzącej wody, pochłaniające wszystko, co napotkały na swojej drodze. Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy padał deszcz, a wody, które przykrywały ziemię coraz bardziej podnosiły swój poziom, tak, że zakryły szczyty nawet najwyższych gór. Wszystko, co żyło, zginęło, i wszystkie rosnące rzeczy zostały zniszczone. Pośród tej okropnej scenerii ruiny i dewastacji, Arka – prowadzona, przez B-ga – żeglowała bezpiecznie, choć statek był tak gwałtownie wstrząsany falami i burzami potopu, że wydawało się Noemu, że arka zaraz się rozpadnie.
Ustanie wód potopu
Noe i jego dzieci modlili się nieustannie, aż wreszcie wszystko ucichło i powódź ustała. Wiatr, który wiał nad całą ziemią osadził Arkę na górze Ararat, po siedmiu miesiącach unoszenia się na wodzie.
Kruk i gołębica
Stopniowo woda opadała; pierwszego dnia dziesiątego miesiąca można było zobaczyć szczyty gór. Noe, nadal “uwięziony” w Arce, wpatrywał się w szeroko rozpościerające się, choć opadające wody; po przeczekaniu jeszcze 40 dni, wysłał z arki kruka. Ptak ten, zadowolony z odzyskania wolności, cieszył się nią i powracał do Arki tylko na karmienie, łatał tam i z powrotem, póki wody całkowicie nie opadły. Jednak Noe niecierpliwie miał nadzieję, że wody opadły już z ziemi, więc wysłał kolejnego ptaka, tym razem gołębice. Lecz ona, bardziej delikatna niż kruk, nie znalazła miejsca do odpoczynki, i powróciła do Arki. Po siedmiu dniach wysłano ją znowu, tym razem powróciła, wieczorową porą, ze świeżą gałązką oliwną w dziobie. To upewniło Noego, ze ziemia jest prawie wolna od potopu, choć nadal nieodpowiednia do zamieszkania.
Po kolejnych siedmiu dniach, skrzydlaty posłaniec został ponownie wysłany, lecz już nie powrócił. Zaprawdę, uczucie zadowolenia musiało wypełnić serce Noego, bo na początku pierwszego miesiąca powierzchnia ziemi była oczyszczana wodą, a trzysta sześćdziesiąt pięć dni