Kobiety pomagające kobietom
r.Kobiety pomagające kobietom
Rola asystentki przy narodzinach dziecka
Sara Zadok
Miriam swoje palce miała splecione z moimi. Przy każdym skurczu, który przebiegał przez jej ciało, ściskała moje palce mocniej. „B-że pomóż mi proszę”, „B-że pomóż mi proszę, daj mi moje dziecko”, szeptała pomiędzy skurczami. Położyłam zimny okład na jej czole i modliłam się z nią.
Kiedy jej uścisk zaczął zacieśniać się bardziej łagodnie powiedziałam do jej ucha: „ty to robisz Miriam, rodzisz swoje dziecko”. W momencie czystej intensywności i uwolnienia ukazała się słodka, mała głowa z czarnymi włosami – „ teraz wydychaj delikatnie”, powiedziała akuszerka. „Phh”, „phh”, „phh”, wydychałyśmy razem. „Jeżeli czujesz,
że chcesz odrobinę przeć, przyj”, powiedziała akuszerka. Z nowym oddechem i ponownym złapaniem moich dłoni urodziła swojego noworodka - pięknego i zdrowego chłopca.Modliłam się, śpiewałam, tańczyłam, czytałam jej. „Dziękuję ci B-że, dziękuję ci B-że, dziękuję ci B-że!” - to było wszystko, co potrafiła powiedzieć kiedy położyła głowę na moim ramieniu. To było piękne. To był drugi poród Miriam, a ja byłam asystentką przy jej porodzie.
Położna to kobieta, która zazwyczaj sama jest matką, która pomaga kobietom przy akcie narodzin. Jest to greckie słowo, które dosłownie znaczy „kobieta, która służy”. Miałam przywilej służyć wielu kobietom w czasie ich porodów. Niektórym kobietom pomogłam oferując im zachęcające słowa, rękę, którą mogły trzymać i solidne miejsce, na którym mogły się oprzeć. Inne masowałam olejami zapachowymi lub prowadziłam je poprzez wizualizację.
Modliłam się, śpiewałam, tańczyłam. Ale jedną stałą rzeczą, którą asystentka porodu przynosi zawsze jest gotowość zaoferowania rodzącej matce wsparcia, jakiegokolwiek tylko potrzebuje, aby pomóc jej przejść przez to potężne doświadczenie: pewnie, mocno, z godnością i miłością.
Po raz pierwszy spotkałam Miriam, kiedy była w czwartym miesiącu swojej drugiej ciąży. Pierwszy poród Miriam był raczej traumatyczny i zakończył się cesarskim cięciem. Ona nie miała przy swoim pierwszym porodzie położnej, nie wydawało jej się, że będzie jej potrzebna. Myślała, że kiedy pójdzie do szpitala to dostanie środek anestezjologiczny, jeżeli ból stanie się nie do zniesienia.
Nie przystąpiła do porodu z żadnymi alternatywnymi technikami radzącymi sobie z bólem, nie była również świadoma, że środek anestezjologiczny (epidural) nie zawsze zapewnia 100% ulgi w bólu a często prowadzi do serii komplikacji i konieczności innych interwencji medycznych. Przeżyła ogromną większość czasu porodu w bólu i strachu. Po urodzeniu dziecka była trapiona uczuciami niepowodzenia i strachu, czy kiedykolwiek będzie mogła urodzić następne dziecko. Kiedy zaczęłam pracować z Miriam, desperacko chciała zrobić coś innego, coś co zapewniłoby, że drugi poród w niczym nie będzie przypominał pierwszego.
Od samego początku Miriam miała głębokie pragnienie zastąpienia uczuć strachu i żalu uczuciami siły i pewności. W naszej pierwszej rozmowie telefonicznej powiedziała: „Mam wolę wykonania tej pracy, ale potrzebuję kogoś, kto pomoże mi zrozumieć co to za praca”. Spotykałyśmy się każdego miesiąca i dyskutowałyśmy na temat jej strachu. Dogłębnie rozważałyśmy jej poprzedni poród i narodziny dziecka. Analizowałyśmy każdy aspekt tego doświadczenia tak byśmy mogły zapewnić jej odmienny od poprzedniego start, począwszy od okresu ciąży, poprzez poród, aż po narodziny dziecka. Często kobiety nie mające odpowiedniego przygotowania, wiedzy i prowadzenia w okresie ciąży, są nieprzygotowane i nieświadome możliwości, które będą im potrzebne w czasie samego porodu.
Eksperymentowałyśmy z niektórymi nowymi, pozytywnymi wyobrażeniami o porodzie i pracowałyśmy nad projektowaniem ćwiczeń, które pomogłyby jej „odpuścić” – zarówno emocjonalnie jak i fizycznie. Proponowałam Miriam różne ćwiczenia, jak n.p.: trzymanie kawałka lodu, aby stworzyć symulację „jednominutowych skurczów”. Wykorzystywałyśmy różne techniki radzące sobie z pokonaniem każdego skurczu, ruchu, świadomości oddechu czy nie koncentrowania się. Pracowałyśmy również nad rozluźnieniem jej dolnej części ciała, poprzez wykonywanie pewnych specyficznych ruchów pomyślanych tak, aby rozluźniły mięśnie miednicy.
W pewnym momencie odesłałam ją do specjalisty, aby zajęła się pewną ginekologiczną sprawą. Na odległość rozmawiałyśmy z jej córką Tali o pojawieniu się nowego dziecka. Faktycznie Tali brała udział w większości naszych spotkań i razem ze swoją matką, stopniowo, perspektywa pojawienia się nowego dziecka ekscytowała ją coraz bardziej.
Drugi poród Miriam był długi, ale w tym wszystkim ona byłą „kawalerzystką”. Przez cały czas trwania porodu zachęcałam ją do korzystania z gorących pryszniców ponieważ woda drastycznie redukowała intensywność skurczów porodowych. Między prysznicami odpoczywała, aby spowodować ulgę w napięciu ciała, pozwolić mu „odpłynąć”. Kiedy widziałam, że Miriam zaczyna poddawać się lękowi i stresowi masowałam jej ramiona, ze szczególnym uwzględnieniem punktów sziatsu, które pozwalają na powrót zebrać siły i poczucie spokoju. „Jestem tutaj obok ciebie, próbujmy razem przyjmować skurcz po skurczu” – powtarzałam.
W czasie pomiędzy skurczami rozmawiałyśmy o pięknie narodzin nowej dyszy. Jak każda neszama [hebr. dusza], która przychodzi na ten świat, zbliża o kolejny krok nasz świat do zbawienia. Kiedy poród stawał się intensywniejszy koncentrowałyśmy się na świadomym oddychaniu, zmienieniu pozycji a ja stosowałam techniki odciążania napięcia jej dolnej części kręgosłupa.
Kiedy jej noworodek zaczynał „wchodzić” w ten świat nuciłyśmy razem piękną pieśń „Pitchu’li Szarei Cedek” – „Otwórz dla mnie bramę cnoty”. W żydowskiej tradycji jest bardzo piękne powiedzenie, że w czasie narodzin Bramy Nieba są całkowicie otwarte dla rodzącej matki i jest to wyjątkowo pomyślny moment dla matki do rozmowy
z B-giem. Tradycyjnie w tym czasie kobieta modli się za zdrowie innych, szczególnie za kobiety, które nie zostały jeszcze pobłogosławione możliwością noszenia czy urodzenia dziecka. Pomiędzy parciami Miriam modliła się w jej własny sposóbi to pomagało jej utrzymywać koncentrację i siłę.
Zatrudnienie asystentki zmniejsza o połowę niebezpieczeństwo niepotrzebnego cesarskiego cięcia
Później, po około 20-tu minutach parcia (stosunkowo krótki czas), swoimi siłami natury urodziła dziecko. Odkryła swoją moc i promieniała. „ Zrobiłyśmy to”, nuciła raz za razem, „dokonałyśmy tego”. To było piękne uczucie do dzielenia się.
Omalże w każdej kulturze na świecie kobiety wspierają się nawzajem przy narodzinach dziecka. Nasza Tora opowiada o odważnych żydowskich akuszerkach w Egipcie, Szifrze i Pua, które opiekowały się i prowadziły wszystkie narodziny w ich wspólnocie. Dopiero w naszym wieku w związku z udoskonaleniem edukacji medycznej oraz koncepcją zorganizowanej profesjonalnej obsługi medycznej, obsługa porodu zaczęła przesuwać się od akuszerek do lekarzy; z domów do szpitali; od kobiet do –głównie- męskiej opieki.
Pojawienie się asystentki zmierza do wypełnienia wielu luk, które powstały w wyniku typowych dla XXI wieku, sposobów medycznej organizacji narodzin dziecka. Tempo wzrostu zabiegów cesarskiego cięcia zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w innych częściach świata, dramatycznie wzrasta. Do 2004 roku liczba zabiegu cesarskiego cięcia osiągnęła najwyższy dotychczasowy wskaźnik; a mianowicie 29% wszystkich narodzin, zgodnie z najnowszymi danymi Narodowego Centrum Statystyki Zdrowia. Z prawie 1/3 wszystkich urodzonych dzieci w Stanach Zjednoczonych przy pomocy zabiegu operacyjnego wiele kobiet szuka innych, alternatywnych form. Asystentka porodu może wprowadzić znaczącą zaletę, korzyść, przewagę.
Ewidentne zalety asystentek porodu pochodzą z danych liczbowych, uważnie zaprojektowanych badań (Kannel, 1991, zobacz również JAMA, 1 maj, 265 (17): 2197 2001.) Mówiąc prosto zatrudnienie asystentki porodu zmniejsza o połowę ryzyko niepotrzebnego cesarskiego cięcia. Zmniejsza również o połowę inne, chirurgiczne zabiegi, redukuje interwencje medyczne, użycie środków znieczulających; skraca również czas samego porodu.
Podczas gdy pracownicy szpitala dostępni są, oraz mają skłonność, do zajmowania się medycznymi aspektami porodu, asystentka porodu, nie będąc medyczną profesjonalistką, ma możliwość zajęcia się emocjonalnymi, fizycznymi i duchowymi potrzebami rodzącej matki. Zbyt wiele kobiet, które cierpią bóle porodowe w sterylnych szpitalnych salach porodowych, jest przestraszonych i samotnych. Oba te stany emocjonalne działają przeciwko naturalnym umiejętnościom normalnego porodu. W przeciwieństwie do tego, asystentka porodu zapewnia stałą obecność nawet jeżeli następują zmiany personelu szpitalnego, kiedy na miejsce poprzedniej, przychodzi nowa zmiana.
Asystentka porodu pozostaje z kobietą przez cały czas trwania porodu zapewniając spokojną, pozytywną, dodającą sił, stabilną atmosferę. Stanowi również bardzo potrzebny pomost pomiędzy rodziną rodzącej kobiety a personelem szpitalnym. Asystentka pomoże we wprowadzeniu zrównoważonej, opartej na rozwoju sytuacji, informacji pozwalającej matce dokonania wyborów dotyczących zdrowia jej i jej dziecka.
Wyobraź sobie poród trwający dwanaście, osiemnaście a nawet dwadzieścia godzin. Takie długie porody mogą być wyczerpujące dla każdego, szczególnie dla ojca oczekującego na pierwsze dziecko. Jest ważnym, aby pamiętać, że wielu ojców odczuwa znaczący strach i obawę w sytuacji otaczającej narodziny dziecka. Narodziny dziecka, które są unikalnym, kobiecym doświadczeniem, w którym tradycyjnie jedynie kobiety uczestniczą, może pozostawić mężczyznę w stanie zagubienia, niewiedzącego co robić.
Asystentka daję szansę przyniesienia ulgi w napięciu ojca i daje mu możliwość pomocy żonie w sposób, który dla niego jest wygodny. Może również zapewnić, że ojciec zrozumie co się dzieje i będzie świadomy warunków i kondycji w jakich znajduje się żona. Gdyż dla mężczyzny świadomość tego, że żona cierpi w bólu może być bardzo obezwładniające. Asystentka może go zapewnić, że potrzeby jego żony są dobrze zabezpieczone, a to co przeżywa jest absolutnie normalne.
Standardowo, asystentka porodu pozostanie po porodzie do czasu, kiedy karmienie piersią zostanie zapoczątkowane i matka będzie w stabilnym stanie. Chociaż jest coraz większa liczba asystentek poporodowych, które przeszły dodatkowy, poporodowy trening. To jest twoje doświadczenie porodu a asystentka jest po to by wesprzeć cię w tym doświadczeniu. Poporodowa asystentka oferuje towarzystwo, mądrość i doświadczenie będąc sama matką. Dodatkowo pomoże w lekkim gotowaniu i pracach domowych, w sprawowaniu opieki przy nowonarodzonym dziecku kiedy mama chce zdrzemnąć się, pomoże w karmieniu piersią a także potrafi rozpoznać objawy poporodowej depresji.
Poniżej jest kilka rzeczy, o których warto pamiętać, kiedy przeprowadza się wywiad z asystentką.
Powinnaś mieć dobre odczucia. Znalezienie asystentki jest jak „sziduch” [hebr.swatanie], proces swatania. To, że twoja przyjaciółka jest pod wrażeniem asystentki nie znaczy że i ty ją polubisz. Szanuj swoją własną intuicję. To ty będziesz dzieliła z nią niesłychanie intymne doświadczenie, bądź pewna, że pasujecie do siebie.
Upewnij się, że jej plan zajęć jest także Twoim planem. Jest ważnym, ażeby porozmawiać z twoją asystentką na temat jej filozofii rodzenia. Ona może mieć jakieś bardzo zdecydowane poglądy na temat porodu, które ty niekoniecznie musisz podzielać. Pamiętaj: to jest twoje doświadczenie rodzenia, ona będzie z Tobą aby wspierać Ciebie; a ty nie jesteś po to aby wywrzeć na niej wrażenie lub realizować jej wyobrażenia o porodzie.
Upewnij się, aby znaleźć asystentkę, która rzeczywiście dostroi się do twoich potrzeb i chęci.
Doświadczenie nie jest wszystkim. Poziom doświadczenia asystentek będzie różnił się między sobą. Są takie, które na tym polu działają już od lat i asystowały przy setkach narodzin, i inne, które właśnie zaczynają. Nawet te najbardziej doświadczone asystentki, kiedyś uczestniczyły przy „ich pierwszym porodzie”. Przekonałam się, że tak jak zróżnicowane doświadczenia przy porodzie mogą mieć określone atuty, tak wiele początkujących asystentek ma tendencję do rzeczywiście oddania „całego serca i duszy”. Zorientuj się, jaki poziom praktyki reprezentuje i jeżeli „współgracie” i czujesz się z nią właściwie, po porostu zatrudnij ją.
Sprawdź jej kalendarz pracy. Mądrą rzeczą jest zapytanie asystentki przy ilu porodach miesięcznie uczestniczy i czy ma jakieś inne obowiązki, które mogłyby zatrzymać ją, kiedy nastąpi czas twojego porodu. Czy ona ma możliwość dania zastępstwa w przypadku, kiedy sama nie będzie mogła przy Tobie być? Spotkanie z osobą zastępującą ją i rozmowa –nawet telefoniczna – może dać nam uczucie komfortu.
Sprawdź jej dostępność. Niektóre z asystentek dostępne są „pod telefonem” przez cały czas w nocy, jeżeli jesteś nerwowa lub zaniepokojona. Inne preferują telefony jedynie w ciągu dnia chyba, że zaczął się czas porodu. Będziesz również mogła chcieć ustalić jak szybko asystentka będzie mogła przybyć na miejsce porodu. Czy ma zawsze do swojej dyspozycji samochód? Czy chciałaby spotkać się w twoim domu i zawieźć cię do szpitala, czy też chce spotkać cię już w szpitalu? Bądź pewna, że sprawdziłaś
te wszystkie detale z wyprzedzeniem tak, że będziesz wiedziała, czego spodziewać się.
Porozmawiaj na temat finansowych ustaleń przed narodzinami. Zapłaty dla asystentek będą różniły się. Niektóre z nich będą mogły Ci pomóc jako wolontariuszki. Ważne aby dojść do porozumienia na temat zapłaty i form płatności przed narodzinami. Dla tych z asystentek, które dają swój czas jako wolontariuszki, rozważ możliwość kupienia im prezentu jako formy podziękowania za ich czas, który ofiarowały tobie i twojemu nowonarodzonemu dziecku. Są także asystentki, które dostosowują zapłatę do czasu trwania porodu. Rozważ fakt czy stres, który związany będzie ze świadomością, że koszt zapłaty wzrastać będzie w miarę przedłużającego się czasu porodu, jest dla ciebie do przyjęcia. Zdecyduj z wyprzedzeniem czy jest to dobrym dla ciebie rozwiązaniem. Ale również, jeżeli uzgodniłyście wcześniej stałą, konkretną zapłatę za twój poród a asystentka była przy twoim przedłużającym się ponad 24 godziny porodzie będzie dla niej wiele znaczyło, jeżeli jej wysiłek będzie zauważony. Będzie szczęśliwa jeśli otrzyma drobny prezent czy dodatkową zapłatę bądź też po prostu kartę z podziękowaniami w której wyrazimy swoją wdzięczności za jej czas i poświęcenie, które nam ofiarowała.
Zmiana w doświadczeniach porodowych Miriam nie jest niczym wyjątkowym. Tysiące kobiet przekształciło akt narodzin dziecka w pełne miłości, znaczące, potężne doświadczenie. Ze wsparciem i delikatnym przewodnictwem profesjonalnej asystentki porodu staje to znacznie prostsze. Tak wiec bez względu czy oczekujesz na swoje pierwsze czy też jedenaste dziecko wiedz, że zatrudnienie asystentki porodu jest opcją dla ciebie i to taką, która daje pewność, że cudowne doświadczenie narodzin będzie miało dla ciebie znacznie głębsze znaczenie.