6 Tiszrei

r.

Dzień 6 Tiszrei jest dniem jorcait / rocznica odejścia z tego świata Rebecin Chany Schneerson (1879-1964), matki Lubawiczer Rebbe.

Rebecin Chana urodziła się w 1880 roku, dnia 28 Tewet, w Mikołajewie, na Ukrainie, w rodzinie Rabina Meira Szlomo i Rebecin Rachel Janowski. Była najstarszą z czwórki dzieci: miała dwie siostry, Gittel i Ettel oraz młodszego brata, Izraela Leib’a, który zmarł we wczesnym dzieciństwie. Rabin Meir Szlomo był głównym Rabinem Mikołajewa. 
Rodzina Janowskich była wielce szanowaną rodziną rabiniczną, rodziną uczonych i przywódców.
Chana bardzo wcześnie rozpoczęła naukę Tory, judaizmu, chasydyzmu, kabbały. Będąc jeszcze nastolatką otrzymała od starszyn Mikołajewskich Chasydów stypendium studenckie. Z zamiłowaniem i powagą słuchała, zapisywała i rozpowszechniała maamary (chasydzkie dyskursy) Chabadowskich Chasydów.
Chana była otwartą i utalentowaną dziewczyną, miała nietuzinkowe zdolności muzyczne odziedziczone po ojcu.
W 1900 roku, w wieku 20 lat, Rebecin Chana poślubiła Rabina Lewi Jicchaka Schneersohna - prawnuka Rabina Menachema Mendela, "Cemach Cedek" (III Rebbe Chabad-Lubawicz). Rabin Lewi Jicchak był znanym uczonym i genialnym kabalistą. Młodzi poznali się za sprawą Rabina Szalom DowBera Schneersohna, Piątego Rebe Chabad Lubawicz. Ślub odbył się 13-go dnia miesiąca Siwan, w Mikolajewie.
Rebbecin Chana urodziła trzech synów: Menachema Mendela, DowBer’a i Iisraela Arie Leiba.
W 1907 r., gdy Rebecin Chana miała 27 lat, Rabin Lewi Jicchak został Rabinem ukraińskiego miasta Jekatrinów - znanego dziś jako Dniepropietrowsk. Przez 32 lata służył wspólnocie - ostatecznie przyjął stanowisko Głównego Rabina - do 1939 r., kiedy został aresztowany przez NKWD (prekursor KGB) za swoje działania na rzecz wzmocnienia judaizmu w Związku Radzieckim.
Rebecin Chana, biegle posługująca się kilkoma językami, przyczyniła się do sukcesu męża i jego wpływu jako przywódcy społeczności żydowskiej. Była elegancką i urodziwa kobietą. Jej dom był stałym centrum działalności społeczności żydowskiej. Bardzo dobrze komunikowała się z żydowskimi uczelniami, wszędzie wzbudzała szczególne zainteresowanie, próbując przyciągnąć ich do Jiddishkeit. Często przyjmowała w swoim domu działaczy społecznych, doradzała i rozmawiała z nimi w sprawach osobistych, akademickich i duchowych.
Dnia 14 Kislew w 1928 r., Najstarszy syn Rebbecin Chana, Rabin Menachem Mendel poślubił Rebbecin Chaję Muszkę, córkę Szóstego Rebbe Chabad Lubawicz, Rabina Josefa Jicchaka Schneersohna. Wesele odbyło się w Warszawie.
Rebecin Chana i jej mąż nie byli w stanie wziąć udziału w weselu, bowiem rząd radziecki znacznie ograniczył im możliwości podróżowania poza granice ZSSR. Pragnąc uczestniczyć w radości syna, Rebecin Chana zorganizowała uroczyste święto w swoim domu, podczas gdy wesele odbywało się w Warszawie. W tej sytuacji, pomimo wielkiego niebezpieczeństwa wobec zakazu organizowania publicznych zgromadzeń, Rebbecin Chana postanowiła urządzić „wesele” w swoim domu. Zaprosiła około trzydziestu gości, była zaskoczona, gdy pojawiło się około trzystu osób. Gdy ktoś grał na skrzypcach i muzyka chasydzka wypełniała mieszkanie, Żydzi z Jekatrynowa świętowali ze swoim ukochanym Rabinem i Rebbecin, ciesząc ich radością z powodu zaślubin starszego syna.
 
Gdy w 1939 roku mąż Rebecin Chany, Rabin Lewi Jicchak został aresztowany przez władzę sowiecką i osadzony w więzieniu, nie wiedząc, w jakim więzieniu mąż został osadzony, Rebecin Chana zaczęła odważną kampanię o uwolnienie. Miała wówczas 59 lat.
Niespodziewanie i przypadkowo Rebecin Chana dowiedziała się, że jej mąż został wysłany do odległej wioski Chi'ili, w republice Kazachstan. Nie zastanawiała się - pojechała do męża, na wygnanie.
Małżonkowie zamieszkali w wynajętym pokoiku w mieszkaniu niezbyt życzliwej tatarskiej rodziny z małym dzieckim. Pokój nie miał drzwi, był wilgotny, z łatami pleśni na ścianach, wypełniony rójami komarów. Żyli w skrajnym ubóstwie i totalnym dyskomforcie.
Rebecin Chana wraz z mężem przetrwali straszne okrutne czasy wygnania, głodu, nędzy.
W 1944 r., kiedy wyrok Rabi Lewi Jicchaka zbliżał się do końca, jego kondycja fizyczna zaczęła się pogarszać. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak poważnie jest chory, nie przestawał pracować, pisać, spotykać się, uczyć. 
Dnia 20 Aw mąż Rebecin Chany opuścił ten świat. Ona została zupełnie sama na wygnaniu. Pragnęła połączyć się ze swoim najstarszym synem Menachemem Mendlem. Przyjaciel pomógł jej dostać bilet kolejowy z Alma-Ata do Moskwy, co w owych czasach graniczyło z cudem.
Rebecin Chana przybyła do Moskwy pod koniec 1945 roku i zamieszkała dyskretnie w małym pokoju na przedmieściu. Jej sytuacja była dramatyczna. Zmuszona do ukrywania miejsca pobytu, często zmieniała noclegi, gdyż była prześladowana przez NKWD. Tak mijały miesiące.
Rebecin Chana wiedziała, że musi wyjechać z Rosji. Pomogli chasydzi też nielegalnie działający na terenie ZSRR oraz zagranicą.
Latem 1946 r. Rebecin Chana ostatecznie przekroczyła granicę rosyjsko-polską, przybywając do Krakowa. Następnie wyjechała do amerykańskiego obozu "Wygnańców" w Niemczech.
Najstarszy syn Rebecin Chany, Rabin Menachem Mendel, mieszkający wówczas już w Nowym Jorku, wysyłał telegramy do szeregu wpływowych osób, domagając się w imieniu matki uzyskania niezbędnych dokumentów i wizy, aby kontynuować podróż. Rebecin Chana w końcu opuściła Niemcy by przez Monachium i Frankfurt dojechać do Paryża, przybywając tam w miesiącu Adar w 1947 roku. Tam w Paryżu po dwudziestu latach pełnych cierpień i udręk, matka i syn - Rebecin Chana i Menachem Mendel wreszcie się spotkali.
Po Świętach Szawuot Rebecin Chana i Rabin Menachem Mendel statkiem wyruszyli z Paryża do Nowego Jorku. W nowojorskim porcie zostali przywitani przez dużą grupę chasydów i przyjaciół.
Statek przybył do Nowego Jorku w dniu 28 Siwan w 1947 roku.
Z godnością i bez pretensji, Rebecin Chana zawsze autentycznie troszczyła się o ludziach, o każdą osobę, którą znała. Miała talent do nawiązywania dobrych kontaktów ze wszystkimi, niezależnie od wieku i pozycji. Jej miłość do bliźnich, do Żydów była szczera, troszczyła się i pomagała każdemu, kto tego potrzebował.
W Szabat , 6 dnia Tiszrei 1964 Rebecin Chana zmarła. Miała 84 lata.
Pogrzeb odbył się w niedzielny poranek. Kondukt żałobny, około 5000 osób, prowadzony przez syna, Rebego towarzyszył Rebecin Chanie do miejsca odpoczynku na cmentarzu Chabad w Queens, w stanie Nowy Jork. Uczestnicy pamiętają, jak Rebbe płakał na jej pogrzebie….
Na cześć swojej matki Rebbe utworzył fundusz Keren Chana, który zapewnia długoterminowe pożyczki dla dziewcząt, które chcą kontynuować naukę żydowską.
 
Dzisiaj wiele instytucji edukacyjnych na całym świecie dumnie noszą imię Chana, razem z niezliczoną liczbą kobiet i dziewcząt, które zostały nazwane w jej cześć Chaną, stanowią hołd dla niezwykłego życia i osobowości Rebecin Chana. 
 
Niech będzie dla nas inspiracją.