Opowieść chasydzka – Raszi do traktatu Sanhedrin

r.
Chasidisze maisa - chasydzka opowieść - Raszi do traktatu Sanhedrin, 44b:
W jednym małym miasteczku mieszkał Sprawiedliwy [człowiek], który całe życie czynił dobre uczynki. W pobliżu mieszkał złoczyńca - poborca królewskich podatków, który przez całe życie okradał biednych. Tak się złożyło, że obaj umarli tego samego dnia. Wszyscy mieszkańcy miasteczka przyszli na pogrzeb Sprawiedliwego, by odprowadzić go w jego ostatnią drogę, lecz nikt nie przyszedł na pogrzeb złoczyńcy. Dzieci złoczyńcy, chcąc uchronić ojca przed wielkim wstydem, zaniosły jego ciało na koniec konduktu żałobnego, który towarzyszył Sprawiedliwemu [człowiekowi]. I tak wszyscy szli, zmierzając na cmentarz: z przodu - nosze z ciałem Sprawiedliwego, a na końcu - nosze z ciałem tego złoczyńcy...
Nagle rozległy się krzyki ostrzegające, że zbliża się banda zbójów. Wszyscy żałobnicy uciekli z konduktu do miejsc, gdzie mogli się schronić. A kiedy wrócili, aby kontynuować konwój pogrzebowy, pomyliły im się nosze i wszyscy zgromadzeni zgromadzili się przy noszach ze złoczyńcą, natomiast rodzina złoczyńcy zgromadziła się przy noszach Sprawiedliwego. I tak to wspaniałe przemówienia pochwalne wygłaszane były przy grobie złoczyńcy, Sprawiedliwy zaś został pochowany w milczeniu bez jedynego dobrego słowa pod jego adresem... w grobie przygotowanym dla złoczyńcy....
Kilka dni później ten umarły Sprawiedliwy pojawił się we śnie jednego ze swoich uczniów i opowiedział mu o tym, co się zdarzyło. Poprosił o przeniesienie jego ciała do odpowiedniego grobu. Wtedy wyjaśnił, dlaczego doszło do tego niefortunnego błędu: „Kiedyś byłem świadkiem, jak naśmiewali się, kpili z Uczonego - Mędrca Tory, ale wtedy nie stanąłem w jego obronie. Z tego powodu wydano na mnie wyrok: przeżyć upokorzenie na tym świecie. Natomiast ten złoczyńca - bezwzględny grzesznik dokonał kiedyś dobrego uczynku: urządził ucztę na cześć ministra finansów, a ten minister odwołał wizytę w ostatniej chwili, nie przyszedł - wszystkie wspaniałe potrawy pozostały nietknięte. Wtedy ten poborca podatków - bezwzględny złoczyńca, by przygotowana żywność nie zmarnowała się, rozdał wszystko biednym. Dlatego otrzymał swoją nagrodę jeszcze na tym świecie.
(ilustracja: Marc Chagall)