Gdy uderza w nas nieszczęście
r.B"H 5 nisan, 5735 [17 marca 1975] Brooklyn, N.Y. W.P. Rose Goldfield 13 Jam Suf Ramat Eszkol, Jerozolima Szolom Ubrocho Otrzymuję Pani listy i ufam, że również Pani przekazane zostały moje uszanowania przez Pani brata R. Zalmena, który przyjechał tu na obchody Jud Szewat. Muszę powtórzyć znów to, co powiedziane zostało, gdy była Pani tutaj w kwestii bitochon [zaufania] B-gu, że wszystko co B-g czyni jest dla naszego dobra. Nie łatwo zaakceptować jest odejście najbliższej i drogiej sercu osoby, ale skoro nasza Tora, która nazywana jest Toras Chesed i Toras Chajim [Tora dobroci i Tora życia), nasz przewodnik po życiu, wyznacza granice w okresie żałoby, jasne jest, że gdy okres ten kończy się, nie jest dobrze go wydłużać - nie jest dobrze nie tylko dlatego, ze przeszkadza na to w prowadzeniu życia na ziemi, które musi trwać, ale również dlatego, że nie sprawia to przyjemności duszy, która jest w Świecie Prawdy.
Dodatkowym punktem, który, jak wydaje mi się, wspomniałem w naszej rozmowie, ale, co oczywiste jest z Pani listu, nie dość dobitnie, jest to co następuje: sprzeczne z logiką byłoby założyć, że choroba, wypadek i tym podobne mogą mieć wpływ na duszę, ponieważ takie fizyczne czynniki mogą mieć wpływ tylko na ciało fizyczne i jego związek z duszą ale z pewnością nie na samą duszę. Jasne jest również, że związek pomiędzy rodzicami i dziećmi jest w istocie związkiem duchowym, będącym poza czasem i przestrzenią - związkiem na który nie mają wpływu wypadki, choroby itd. Gdy bliska osoba odchodzi z tego świata, z woli B-ga, ci, którzy tu pozostają, nie mogą już jej zobaczyć ani usłyszeć, ale dusza, w Świecie Prawdy, widzi i słyszy. I gdy widzi, że krewni są ponad miarę załamani jej fizyczną nieobecnością, smuci się i przeciwnie, gdy widzi, że po okresie żałoby określonym przez Torę, powracają do normalnego i produktywnego życia, może spocząć w pokoju.. Nie ma potrzeby mówić, że aby to, o czym wspomniałem powyżej, mogło być nie tylko zaakceptowane intelektualnie, ale wdrożone w życie, należy zająć się sprawami dającymi "osobiste" zadowolenie. Tak jak wspomniałem w naszej rozmowie dla każdego Żyda najbardziej zadowalającym i dającym satysfakcję zadaniem jest szerzenie światła na świecie poprzez jidyszkajt (judaizm). Szczególnie, jak w Pani przypadku, gdy można być pomocną dłonią i inspiracją dla dzieci i wnuków, którzy oczekują od Pani i Pani męża wsparcia, mądrości itd. Tutaj znajduje się również odpowiedź na Pani pytanie o to, co można zrobić dla duszy drogiej nam osoby. Szerzenie jidyszkajt wokół siebie, pokazywanie prostej żydowskiej wiary w B-ga i Jego Przeznaczenie, wykonywanie całej tej dobrej pracy, która musi być uczyniona z pewnością siebie i spokojem - to właśnie najbardziej cieszy duszę w Olam Haemes (Świecie Prawdy), tak samo jak wypełnianie osobistej i najbardziej wzniosłej misji w życiu jaką ma Pani jako córka naszych Matek Sary, Rebeki, Racheli i Lei i bycie tym samym inspirującym przykładem dla innych. Można by było rozwodzić się jeszcze nad tym, co zostało powiedziane powyżej, lecz znając Pani pochodzenie i tradycję wierzę, że to, co jest powyżej, wystarczy. Mogę dodać jednak, że należy strzec się jecer hara [złej skłonności] które jest bardzo pomysłowe i wie, że do niektórych nie da się podejść otwarcie i bez przebrania. Próbuje więc oszukać ich, przebierając się w szmatki pobożności i uczuciowości itd. mówiąc: Wiesz, że B-g określił nam okres żałoby, co znaczy, że jest dobrze jest być w żałobie, dlaczego więc nie zrobić więcej i nie wydłużyć okresu żałoby? W ten sposób może mu się udać odwrócić uwagę człowieka od tego, że po upływie określonego okresu Tora wymaga od nas, byśmy służyli B-gu z radością. Jecer hara przekonać może nawet człowieka, aby dawał cedakę [datki dobroczynne] ku pamięci duszy, studiował Torę i wypełniał micwot ku pamięci duszy, lecz w każdym z tych przypadków związane to będzie ze smutkiem i bólem. Stoi to, jak zostało już powiedziane, w sprzeczności z tym, co daje duszy przyjemność i zadowolenie. Niech B-g uczyni, jako że zbliżamy się do Święta Naszej Wolności, włącznie z wolnością od wszystkiego, co przeszkadza Żydowi służyć B-gu całym sercem i z radością, żeby tak stało się również w Pani przypadku, wśród innych ludzi, i żeby była Pani źródłem natchnienia i siły dla męża, dzieci i wnuków i wszystkich wokół Pani.
(podpis: Rabin M.M.Schneerson)