Szmot

r.

Parsza Szmot – Księga Szmot -  (שְׁמוֹת) - Księga Wyjścia, rodziały 1:1 – 6:1

Szmot — w tłumaczeniu z języka Hebrajskiego oznacza “imiona”, występuje jako drugi zwrot w parszy. Ta Parsza jest 13-m w kolejności tygodniowym odcinkiem czytania w cyklu rocznym czytania Tory i pierwszym w Księdze Wyjścia. Tekst Parszy Szmot zawiera 6’762 Hebrajskich liter, 1’763 Hebrajskich słów. Jest to pierwsza Parsza drugiej Księgi Tory - Szmot (Księgi Wyjścia)

A było wszystkich dusz, wyszłych z lędźwi Jakuba, siedemdziesiąt dusz; a Josef  był już w Micraim.  I umarł Josef i wszyscy bracia jego, i całe pokolenie owo. A synowie Josefa rozplenili się, i rozrodzili się, i rozmnożyli, i wzmogli się wielce, i napełniła się ziemia nimi….” (Szmot, 1:5-6). 

Krótki opis Parszy Szmot: 

W tamtych czasach w Micraim (Egipcie) panował już kolejny Faraon, który nie znał Josefa, ani nie czcił jego pamięci, był przede wszystkim wielce zaniepokojony tym, że naród żydowski staje się co raz liczniejszy i potężniejszy.  Lękał się liczebności Żydów i potęgi, jaką stanowią. Widział w Żydach swoich wrogów nie zaś lojalnych pracowitych obywateli, którzy przyczyniają się do rozwoju państwa. 

Zdecydował uczynić z nich niewolników, by nie czuli się zbyt swobodnie, jak we własnym kraju. Ustanowił więc nad nimi nadzorców pracy. Ci bezlitośnie dręczyli Żydów ciężkimi robotami, i właśnie w ten sposób Faraon spełnił w praktyce swoje zamierzenia - uczynił z uczciwie pracujących wolnych Żydów niewolników. Lecz im bardziej naród żydowski był dręczony, tym bardziej potężniał, rozrastał się. Wtedy rozkazał Faraon żydowskim położnym - Szifrze i Puah - uśmiercać wszystkich żydowskich chłopców tuż przed ich przyjściem na świat, jeszcze w łonie matki.  W obawie przed gniewem B-ga, położne nie wykonywały tego nakazu.  Wtedy Faraon nakazał swoim poddanym w całym kraju wrzucać wszystkich żydowskich noworodków płci męskiej do Nilu. 

W rodzinie Jochewed, córki Lewiego i jej męża Amrama narodził się syn. Zarówno matka nowonarodztnego chłopca, jak i ojciec byli potomkami pokolenia Lewiego. Matka Jochewed, mimo zakazu, ukrywała noworodka przez trzy miesiące. Kiedy jednak nie miała już możliwości ukrywania go, by uratować synka, decyduje się na pozostawienie malucha z zaroślach Nilu, umieszczając dziecko w koszu powleczonym smołą, aby nie przedostała się tam woda i aby nie zatonął. Tak maluch został pozostawiony w trzcinach przy brzegu Nilu. Jego starsza siostra Miriam stanęła opodal, by mieć go w zasięgu wzroku i w razie potrzeby przyjść z na ratunek 

Córka Faraona, która wyszła na brzeg Nilu, odnajduje kosz z niemowlem, jest wzruszona i urzeczona widokiem ślicznego chłopczyka. „Ulitowała się nad nim, lecz rzekła: <Z dzieci Hebrajskich jest ten!> I rzekła siostra jego do córki Faraona: <Mam że pójść i zawołać ci kobietę, karmiącą z Hebrajek, aby karmiła ci dziecię?> I rzekła córka Faraona: <Idź !>* (Szmot, 2:6-8). Córka Faraona zabiera chłopczyka i adoptuje jako swojego syna, nadając jemu imię Mojżesz (imię to pochodzi od rdzenia משה wyciągać, wyjmować), lecz wykarmia Mojżesza jego własna matka, którą Miriam przyprowadziła do córki Faraona, aby karmiła chłopczyka swoim mlekiem.                                              

Mojżesz wzrasta w warunkach pałacowych - dojrzewa, dorośleje, co raz częściej wychodzi poza granice pałacu, oddzielającego go od rzeczywistości. Widzi, jak dręczeni są Żydzi. 

Pewnego razu, gdy zauważył, jak Egipcjanin okrutnie pastwi się nad Żydem, nie wytrzymuje i w gniewie zabija egipskiego oprawcę. W obawie, przed karą i zemstą Faraona, ucieka – chroni się w pobliskim Midijanie. Tu podaje pomocną dłoń córkom Itro, kapłana Midijanu. Z jedną z nich bierze ślub i pozostaje tam, by żyć i pracować dla swojej rodziny. 

W płomieniach ognia, pośród cierniska, objawia się Mojżeszowi B-g i nakazuje mu, by udał się do Faraona i zażądał  uwolnienia ludu żydowskiego i by wyprowadził izraelitów z Micraim.  

„Któż ja jestem, abym poszedł do Faraona” – obawia się Mojżesz, tłumacząc, że też nie jest  dobrym mówcą („…ciężkiego języka jestem i jąkam się…”) B-g wyznacza brata Mojżesza - złotoustego Aharona do pomocy, by przemawiał do Faraona. 

W Egipcie Mojżesz i Aharon po przedstawieniu Faraonowi żądań, zwołują starszych ludu Izraela, by oświadczyć im, że wolą B-ga, nadszedł czas ich wyzwolenia i wyjścia z ziemi Micraim.  Żydzi z oporami, ale uwierzyli i zgodzili się iść za Mojżeszem, ale Faraon nie zgadza się na wyjście Izraelitów, jeszcze bardziej utwierdza się w nienawiści do Żydów.

 Mojżesz, widząc udręki swojego ludu, zwraca się do B-ga: „Czemu tak skrzywdziłeś ten naród?!”. W odpowiedzi słyszy obietnicę Wszechmogącego, że wyzwolenie nadejdzie już wkrótce

Kolejność czytania Parszy  Szmot w cyklu tygodniowym:

Pierwsze czytanie —Szmot 1:1–17

Drugie czytanie – Szmot  1:18 – 2-10

Trzecie czytanie – Szmot  2:11–25

Czwarte czytanie – Szmot  3:1– 15

Piąte czytanie – Szmot   3:16 – 4:17

Szóste czytanie – Szmot   4:18 –31

Siódme czytanie – Szmot  5:1 – 6:1

Komentarz Rabina Szaloma Ber Stamblera: