Cheszwan 8

r.

Słowo „micwa” („przykazanie”) pochodzi od słowa „cawta” - „połączenie”. Ten, kto wypełnia przykazanie, łączy się z Esencją Najwyższego, która jest początkiem nakazującym wypełnienie tego przykazania. Oto, co powiedziano: „Nagrodą za przykazanie jest samo przykazanie” *. Połączenie z Nakazującym przykazanie jest dla niego nagrodą.

Powyższe można zrozumieć poprzez analogię ze świata fizycznego: Zwykły, "prosty" człowiek często ma wewnętrzne poczucie bitula (nieważności) przed mądrością i wielkością uczonego - bitula, w którym czuje się porostu 'niczym'. 'Mędrzec' z kolei nie postrzega prostaka jako przynależnego w ogóle do kategorii istot ludzkich! Nie żeby uczony go odrzucał lub negował prawo do istnienia, broń Boże, bo to byłaby cecha niegodna mędrca; po prostu nie widzi możliwości jakiejkolwiek relacji z nim.
Teraz, kiedy mędrzec nakazuje prostemu człowiekowi coś dla niego zrobić, to polecenie jakby przebudza prostaka, ożywia go. W swoim postrzeganiu siebie nie jest już "niczym", lecz „kimś”; przybrał dla siebie taki status, że jest w stanie wykonać polecenie mędrca i to do niego mędrzec zwracał się i radził. Również w oczach mędrca prostak 'zaczął istnieć'; jest „ktoś”, do kogo on (mędrzec) może mówić i komu może doradzać. Co więcej, rozkaz faktycznie jednoczy zadufanego w sobie, zarozumiałego mędrca z siermiężnym prostakiem. Analog jest oczywisty.
Zrozumiałe jest, że w powyższej analogii nie ma żadnej różnicy, o co chodzi w nakazie Tory, czy jest to sprawa wielka, wzniosła, czy prosta, trywialna.

*Pirke Awot, 4:2