Lech Lecha

r.

Parsza Lech Lecha - Bereszit - בראשית (Księga Rodzaju) 12:1 – 17:27

Lech-Lecha [lub Lekh-Lekha lub Lech-L’cha] -  w tłumaczeniu z języka hebrajskiego oznacza “wyjdź sobie” ) — są to piąte I szóste słowa w trzeciej w kolejności parszy w cyklu rocznym czytania Tory. Ta parsza zawiera 6’336 Hebrajskich liter, 1’686 Hebrajskich słów i 126 wierszy.

„I rzekł Wiekuisty do Abrama: Wyjdź z ziemi twojej, i z ojczyzny twojej, i z domu twojego, do ziemi, którą ci wskażę. A uczynię cię narodem wielkim, i pobłogosławię cię, i wywyższę imię twoje i będziesz błogosławieństwem. ” (Bereszit, 12:1,2)

Krótki opis Parszy:

Abram wraz ze swoją żoną Saraj oraz bratankiem Lotem zgodnie z nakazem Wiekuistego ruszają w drogę. Droga prowadzi do ziemi Kanaan. Tam Abram wznosi ołtarz z ofiarnicą dla B-ga. Z pełnym poświęceniem nadal rozpowszechnia wśród ludzi wiedzę o istnieniu Jednego Jedynego B-ga na świecie.

Wybuch głodu zmusił Abrama do przeniesienia się do innej ziemi, razem z żoną Saraj i bratankiem Lotem powędrowali do Micraim.

Tam z obawy przed władcą, który zapragnął zabrać Saraj do swojego pałacu, gdyż była bardzo piękna, małżonkowie decydują się przedstawiać siebie jako rodzeństwo: brat i siostra, dzięki czemu Abram unika śmierci, jednak piękna Saraj zostaje zabrana do pałacu Faraona. 

Kara z Góry zesłana wraz w ostrzeżeniami przed popełnieniem śmiertelnego grzechu poprzez pohańbienie cudzej żony uniemożliwia Faraonowi posiąść Saraj. Władca zostaje więc zmuszony do odesłania Saraj z powrotem do Abrama i zawstydzony, jako zadośćuczynienie przekazuje w mu w darze złoto, srebro, i stada bydła.  Abram opuszcza Micraim.

Po powrocie do ziemi Kanaan, Lot odchodzi od Abrama by osiedlić się w mieście Sodoma, które leżało na bogatych płodnych ziemiach, lecz to okazało się być  miastem grzechu - pełnym rozpusty i bezprawia. Tam Lot zostaje schwytany do niewoli, gdy wojska Króla Mezopotamii wraz z jego trzema sojusznikami podbijają pięć miast w dolinie Sodomy. Wówczas Abram z niedużą grupą swoich sprzymierzeńców wyruszają w drogę, by wyzwolić bratanka. Odnosi zwycięstwo nad czterema władcami za co otrzymuje błogosławieństwo od Malki Cedeka, władcy Szalem (Jerozolima).  

Najwyższy ustanawia z Abramem przymierze, przepowiadając mu wielkie liczne potomstwo: „Uczynię twoje potomstwo jak piasek ziemi - jeśli człowiek będzie mógł przeliczyć piasek ziemi, to twoje potomstwo też będzie mogło być policzone…” (Bereszit,13:16).  Jednak przy tym zapowiada wygnanie i pasma nieszczęśliwych dramatycznych zdarzeń narodu żydowskiego. Również Stwórca przepowiada przekazanie Ziemi Świętej w wieczne dziedzictwo synom Izraela.  

Dziesięć lat po przybyciu do ziemi Kanaan wciąż bezdzietna Saraj namawia Abrama, by poślubił jej niewolnicę Hagar, by urodziła mu syna. Hagar, po zajściu w ciążę, zaczyna lekceważyć swoją Panią Saraj. Gdy zaś Saraj surowo upomina ją, Hagar ucieka. Anioł dościga Hagar, nakazując jej wrócić, wówczas też zapowiada jej, że urodzi syna, który będzie praojcem wielkiego naródu.

W wieku 86 lat Abram zostaje ojcem syna - Iszmaela, którego urodzi mu Hagar.   

Gdy Abram ukończył dziewięćdziesiąt i dziewięć lat, B-g zmienia imię z Abram na Abraham, dodając literę „hej” do jego imienia, co oznacza "Ojciec wielu narodów", oraz imię Saraj na Sarah - "Władczyni" i obiecuje, że Sarah zajdzie w ciążę z Abrahamem i urodzi się im syn, którego oni nazwą Jicchakiem. Zapowiada, że Jicchak zostanie Projcem Wielkiego Narodu Wybranego. Z tym narodem B-g ustanowi szczególne przymierze – wieczne przymierze dla jego potomstwa. 

B-g nakazuje Abrahamowi oraz wszystkim jego domownikom płci męskiej obrzezanie, jako znak przymierza z Nim, z B-giem Jedynym. 

Jest to również nakaz B-ski dla całego żydowskiego potomka płci męskiej. 

Kolejność czytania Parszy Lech Lecha w cyklu tygodniowym:

Pierwsze czytanie — Bereszit  12.1:13

Drugie czytanie – Bereszit 12:14–13:4

Trzecie czytanie – Bereszit 13:5–18

Czwarte czytanie – Bereszit  14:1–20

Piąte czytanie – Bereszit  14:21–15:6

Szóste czytanie – Bereszit 15:7–17:6

Siódme czytanie – Bereszit  17:7–27

Komentarz Rabina Szaloma Stamblera: